Enrique Iglesias wystąpi w Gdańsku, ty kupisz bilety dzięki żappsom, a my pytamy dokąd zmierzamy

enrique iglesias koncert w polsce gdańsk żappsy

Mamy kolejny powrót gwiazdy z początku XXI wieku. Po zaskakującym sukcesie Jennifer Lopez, którą sami skazywaliśmy trochę na frekwencyjną porażkę, czas przychodzi na hiszpańską gwiazdę. Wykonawca “Bailamos”, “Hero”, “Tired Of Being Sorry” czy “Be With You”, żeby wymienić tylko kilka z jego bogatej kolekcji hitów, wystąpi w Gdańsku na Polsat Plus Arenie 9 maja 2026 roku. Ciekawe jak to pójdzie, a wydaje się, że z cenami nikt tu raczej nie poszalał, na przykład w porównaniu do JLo, bo bilety kosztują tu od 259zł do 379zł.

Patrząc na liczbę różnych przedsprzedaży, śmialiśmy się trochę, że już niedługo będzie można kupić bilety na koncert za żappsy. Do wymiany jeden do jednego jeszcze nie doszło, ale już teraz dzięki żappsom będzie można otrzymać dostęp do specjalnej przedsprzedaży. I choć już przy koncercie Maty była dostępna taka przedsprzedaż, za trzy razy mniej żappsów, to pojawienie się tego obok zagranicznej gwiazdy już jest jednak zaskoczeniem.

W programie lojalnościowym 4 żappsy odpowiadają wydatkom 1 zł, co oznacza, że 1 żapps to wartość 25 gr. Czyli aby zdobyć dostęp do przedsprzedaży musimy wydać w Żabce 25zł, ale oczywiście pamiętamy, że jest to program lojalnościowy i te 100 żappsów, które dostaniemy ciężko wymienić raczej na cokolwiek wartościowego i wiadomo, że jest to tylko obopólna reklama, bo informacja o koncercie zostanie pokazana milionom użytkowników, a część fanów może pokusić się o założenie tam konta specjalnie pod ten koncert. Chyba wszyscy wiemy o co tu chodzi.

A my dochodzimy do momentu, kiedy powoli dostęp do przedsprzedaży jest w pewnym sensie kupowany, a sponsorzy dyktują w jaki sposób, a mieliśmy już choćby przedsprzedaż Nespresso u The Weeknd. Być może za niedługo będziemy kupować jakieś konkretne produkty, żeby w “gratisie” coś takiego otrzymać. Wiecie, kup coś, co ci do niczego niepotrzebne, a otrzymasz dostęp do limitowanej przedsprzedaży, a potem wyrzuć ten produkt lub próbuj sprzedaż na allegro za połowę ceny, żeby chociaż cokolwiek odzyskać.

Pójdźmy jeszcze jeden krok dalej. Ciekawe czy dojdziemy do sytuacji kiedy taka Taylor Swift czy Lady Gaga, będzie zbierać po 20 dolarów za sam dostęp do sprzedaży biletów bez gwarancji ich kupna. Nie, to nie jest podpowiedź.

A już i tak mamy przedsprzedaż organizatora, przedsprzedaż artysty, przedsprzedaż bileterii, przedsprzedaż Spotify i co tam jeszcze jesteście w stanie wymyślić. Cóż, żyjemy w czasach przedsprzedaży, a samo słowo “przedsprzedaż” można powoli uznać koncertowym słowem roku.

Autor: Grzegorz Słoka

Zobacz także:

Szukasz czegoś konkretnego?
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki!