Deep Purple – Katowice 2024 – relacja

deep purple katowice spodek 2024

Deep Purple – Katowice, Spodek (17.10.2024r.)

Deep Purple po raz 28 w Polsce i po raz dziewiąty w katowickim Spodku! Jak wypadło kolejne spotkanie z legendą?

Jak na te lata zaskakująco zacnie. Nim jednak brytyjczycy zameldowali się punktualnie na scenie Spodka, w roli supportu wystąpiła kultowa grupa Jefferson Starship, mariaż niegdysiejszych składów Jefferson Airplane oraz Starship, która choć dziś więcej wspólnego ma z tribute bandem, łączy je osoba Davida Freiberga, 86-letniego (!) muzyka i wokalisty, który w kultowej kapeli grał od zarania dziejów. Występ grupy, zwarty i przebojowy, obfitował w hitowe momenty (nie spodziewałem się usłyszeć ejtisowego koszmarka „We built this city”) oraz powroty do psychodelicznej ery hipisów („White Rabbit”, „Somebody to love”). Świetny przelot przez pół wieku kultowej grupy.
jefferson starship katowice spodek 2024
Jefferson Starship – Katowice, Spodek (17.10.2024r.)
Deep Purple za to z miejsca porwali wierną polską publiczność, którą kupili już przecież wieki temu. Instrumentalna część zespołu od samego początku działała bez zarzutu, niczym poczciwa maszyna parowa, do której dolano kapkę młodej krwi w postaci nowego gitarzysty, 45-letniego młokosa Simona McBride’a. Nowy nabytek, moim zdaniem, sprawdzał się nawet lepiej niż poprzedni wioślarz Steve Morse, zarówno w klasycznych, jak i premierowych numerach. Jedna z najsłynniejszych i najbardziej charakterystycznych sekcji rytmicznych w historii rocka – duet Roger Glover oraz Ian Paice – zdaje się nie liczyć godzin i lat, zaprezentowali się bowiem w wyśmienitej formie, jakby czas się dla nich zatrzymał. A klawiszowiec Don Airey po prostu świetnie się bawił.
Ostatni na scenie pojawił się najstarszy ze starej gwardii Ian Gillan, którego głos jest…a raczej był. Wiek robi swoje, na karku już prawie 80 wiosen, co odczuć można było od pierwszych chwil. Rozpoczynające show rozgrzane i rozpędzone „Highway Star” bolało, a wokalista zdaje się przegapił swój przystanek, by wskoczyć i dziarsko dołączyć do reszty. I tak podczas pierwszej części show częściej znikał niż się pojawiał. Odkupił jednak swe winy, choć nie musiał, bo miejsce wśród najsłynniejszych i najlepszych głosów rocka ma zawsze, w poruszającej wersji „When A Blind Man Cries”, od której było już tylko lepiej. Choćby tylko dla tego wykonania warto było pojawić się dzisiaj w Spodku.
deep purple katowice spodek 2024
Deep Purple – Katowice, Spodek (17.10.2024r.)
Pozostała część show to już sprawdzony zestaw purpurowych szlagierów z domieszką, udanych, nowych kawałków. Znamiennym jest, że zespół z takim stażem wciąż wraca do nas z premierowym materiałem – stara szkoła. Zdziwił brak obowiązkowych zwykle „Perfect Strangers”, nie zdziwił za to sprawdzony zestaw bisów, kończących show. Gromko odśpiewane „Hush” oraz nośne „Black Night” odbijać się będzie jeszcze długo między sektorami Spodka. A, no przecież. Jeszcze dym na wodzie. Ta prosta jak barszcz, 52-letnia kompozycja, która z popularnością nad Wisłą może się mierzyć chyba tylko ze „sto lat” i „Snem o Warszawie”, zupełnie jak ci starzy wyjadacze, nie straciła nic na swym uroku i mocy. Dobrze jest jednak czasem wrócić do podstaw.
A Deep Purple? Mam przeczucie, graniczące z pewnością, że panowie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i wrócą do Polski szybciej niż zdołamy powiedzieć „Purpendicular”. Bo przecież zawodowców poznaje się po tym jak (długo) kończą, czyż nie?
 
Autor: Kuba Banaszewski
Deep Purple Setlist Spodek, Katowice, Poland 2024, = 1 More Time Tour

Zobacz także:

Szukasz czegoś konkretnego?
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki!