Nasze polecajki na OFF Festival 2025

off festival 2025
Kogo warto zobaczyć na OFFie?

OFF Festival już za rogiem. Czekamy na niego co roku jak na Gwiazdkę i w końcu się doczekaliśmy. Pierwszy weekend sierpnia znów zamieni się w Dolinie Trzech Stawów w centrum muzycznych odkryć, inspiracji i długo wyczekiwanych muzycznych spotkań. Tegoroczna edycja zapowiada się wyjątkowo obficie, najlepiej od lat, co zapowiada już na papierze prześwietny lineup, który nie pozwoli choćby na chwilę wytchnienia między katowickimi scenami. Wiemy doskonale jak trudnymi wyborami są bolesne festiwalowe clashe, przygotowaliśmy więc Wam zestaw offo’wych KwPolecajek, które być może ułatwią Wam niejedną ciężką decyzję. Oto nasze muzyczne rekomendacje na każdy z trzech festiwalowych dni:

Piątek – 01.08 

 

The Cassino – Scena mBank (18:15-19:15) – A na początek: Coś polskiego! Młodzi, bezczelni i totalnie szczerzy – The Cassino to jeden z najciekawszych głosów polskiej alternatywy ostatnich lat. Ich muzyka to gitarowy romantyzm z surową energią i emocjonalną szczerością, której się nie da udawać. Trudno lepiej wprawić się w festiwalowy klimat. 

Los Campesinos! – Scena Perlage (19:20-20:20) – Indie-rockowe zrób to sam w najlepszym wydaniu. Zwiewne, chwytliwe i energetyczne. Tak typowe jak to tylko możliwe, ale co z tego, jak zawsze działa. Mistrzowie indie-popowego dramatyzmu wracają na OFF-a i dalej świetnie łączą ironiczny humor z rozdzierającą emocją. Taneczna melancholia i „Dancing with tears in my eyes”? To co tygryski lubią najbardziej. 

Nilüfer Yanya – Scena mBank (20:25- 21:25) – Na swoim trzecim krążku „The Method Actor” sprzed roku, brytyjska alt-popowa diwa o głosie rozpoznawalnym po jednej frazie, łączy gitarowy minimalizm z duszną elektroniką i soluową głębią, która hipnotyzuje, koi i czaruje. Sami najlepiej się przekonajcie na żywo, jej urokowi nie da się oprzeć. 

Os Mutantes – Scena Eksperymentalna 

(20:25- 21:25) – Ciężko się rozdwoić, ale czasami trzeba! Kultowy i wpływowy brazylijski kolektyw, sprawnie mieszający egzotyczną psychodelię z najlepszymi gitarowymi wpływami i zaangażowaną przeszłością. Obecni na scenie od połowy lat 60., dalej inspirują i zachwycają. Liczymy, że to dla takich koncertów co roku wracamy na OFF-a. 

Kneecap – Scena Perlage (21:30- 22:30) – To historia jak z filmu, dosłownie! Trio z Belfastu z buta zrewolucjonizowało pojęcie politycznego hip-hopu. Ich muzyka to bezkompromisowa mieszanka rapu, elektroniki i punkowej energii, przesycona ostrym humorem, gniewem i irlandzkim zadziorem. Kneecap nie tylko rozgrzewają scenę – oni ją przejmują. Każdy ich koncert to manifest, rave i uliczny protest w jednym – to jest właśnie ten moment, by ich zobaczyć. 

Fat Dog – Scena mBank (22:35-23:35) – jeśli myślicie, że we współczesnej muzyce gitarowej słyszeliście już wszystkie echa minionych dekad, odpalcie debiutancki album Londyńczyków. Ich muzyka tętni tanecznym rytmem, łącząc syntezatorowe podkłady z punkową energią. Post punk z nutką rave’u? Zapowiada się gitarowa wixa festiwalu. Woof! 

Kraftwerk – Scena Perlage (23:40-1:00) – To nie tylko zespół – to fundament. Kraftwerk od dekad kształtuje brzmienie przyszłości, ich wpływ słychać wszędzie, a ich koncerty to coś więcej niż występ – to totalne, multimedialne doświadczenie, w którym perfekcyjna elektronika spotyka się z wizualnym minimalizmem i retrofuturystyczną estetyką. To spotkanie z legendą, którego nie wolno przegapić.

Sobota – 02.08 

 

Elias Rønnenfelt – Scena mBank (18:15- 19:15) – Niepokój, cisza i mrok, które przyciągają jak magnes – Elias Rønnenfelt (znany m.in. z Iceage) wraca z solowym materiałem i powraca do Doliny Trzech Stawów, by poruszyć kolejnych fanów swoim intymnym i niepokornym obliczem. To coś dla tych, którzy lubią, gdy muzyka zostawia w nich ślad. 

Lambrini Girls – Scena Perlage (19:20- 20:20) – Kto przegapił tegoroczny studyjny debiut dziewczyn z Brighton ten trąba, pierwszy krążek Lambrini Girls to ognista piguła punkowej mocy spod znaku Idles i dzika radość z rozpieprzania patriarchatu. Furia, humor i queerowy szał – to więcej niż płyta, to wściekły manifest, który już pozamiatał i pozamiata na żywo. Polecą wióry, to pewne! 

Panchiko – Scena mBank (20:25- 21:25) – Zespół enigma, pojawia się i znika, i znika. Historia ich revivalu mierzyć się może z kultowym Sugar Manem, a dziś ćwierć wieku po nagraniu odkrytej po latach EP-ki, Brytyjczycy jawią się jako jeden z najsmaczniejszych kąsków indie rocka. Cudownie będzie ich odnaleźć w Dolinie Trzech Stawów, tym bardziej, że w tym roku zaprezentowali swój drugi, udany album. 

Have a Nice Life – Scena Trójki (21:30-22:30) – No to konkurs na największą ilość koszulek z kultową płytą mamy w tym roku rozstrzygnięty. Na żywo ten manifest egzystencjalnej rozpaczy rodem z fantastycznego albumu „Deathconsciousness” zabrzmi niczym dźwiękowa ściana postindustrialnych przestrzeni, która zgniecie żebra i ukoi duszę. Jeden z czarnych koni tej edycji, na który mocno czekamy! 

James Blake – Scena Perlage (23:40-1:10) – Jego głos to osobny instrument, a jego muzyka – intymna, emocjonalna przestrzeń, w której nie sposób się zatracić. James Blake to artysta, który od lat łączy duszę soulu z chłodem elektroniki, intymność z produkcyjnym rozmachem. I z pewnością rasowego headlinera zaprezentuje materiał, który porusza, hipnotyzuje i zostaje w środku na długo. Liczymy, że jego występ zatrzyma na te kilka kwadransów czas i potwierdzi, że słusznie Blake jest jednym z najbardziej wyczekiwanych występów tegorocznej edycji. 

Portrayal Of Guilt – Scena Trójki (23:40- 1:10) – A kogo usypia melancholia Jamesa Blake’a ma na przekór świetną alternatywę. Screamo, hardcore, noise, black metal, nazwijcie to jak chcecie, zespół z Teksasu zdążył już wyrobić sobie markę koncertowej bestii, znanej z intensywnych koncertów oraz atmosfery niepokoju i desperacji, którą budują w swoich nagraniach. Chcieliście więcej gitar na OFF-ie? Będzie głośno, to pewne! 

Metro – Scena mBank (16:35-17:15) – młodzi gniewni podbijają polskie sceny i zaliczają festiwal za festiwalem. Są przebojowe refreny, jest nowa fala i wyjątkowa prezencja zespołu. Warto wpaść na samo otwarcie niedzieli, chłopaki więcej niż dają radę na scenie! 

Seun Kuti And Egypt 80 – scena mBank (18:15- 19:15) – Takie rytmy ma się w genach, a w tym przypadku muzyczny rodowód syna legendarnego Fela Kutiego mówi sam za siebie. Nośne afrobeat’y tego egzotycznego kolektywu na pewno idealnie wpasują się w OFF-owy klimat. 

MJ Lenderman – Scena Trójki (19:20- 20:20) – Gdyby wrzucić do miksera wszystkie nasze ulubione rockowe wpływy, wyplułby on właśnie MJ Lendermana – 26-letnią ikonę współczesnej americany. Jest tu wszystko: melodie, głębia i refreny, które powinny być największymi przebojami Crazy Horse. Dorzućmy garage’owy brud i słodko-gorzkim humor – dajcie się porwać w tę podróż po amerykańskim południu, nie pożałujecie! 

Soft Play – Scena mBank (20:25- 21:25) – Duet-mieszanka wybuchowa: perkusja i agresywny wokal łączy tu siły z gitarowym szaleństwem, a punk rock spotyka tu hardcore i rapowe wpływy, zwłaszcza w zaangażowanych tekstach, pełnych życiowych doświadczeń muzyków oraz obserwacji współczesnego społeczeństwa, co czyni ich muzykę zarówno prowokującą, jak i angażującą. Jedno jest pewne – na pewno nie będzie tu miękkiej gry. 

Alan Sparhawk – Scena Eksperymentalna (20:25-21:25) – A w tym samym czasie i na przeciwległym muzycznym biegunie coś dla tych, co kochają klasykę, ale podaną z nowoczesnym, świeżym podejściem.Połowa brutalnie rozdzielonego duetu Low, prawdziwych magików alternatywy, powróci solowo na OFF-a po długich 14 latach z nowym eksperymentalnym materiałem, by wycisnąć z nas najszczersze łzy. Zapowiada się intymny, poruszający najczulsze struny koncert. 

Geordie Greep – Scena Trójki (21:30- 22:30) – Charyzmatyczny lider black midi rusza solo – w tango i wszystko inne. Copacabana na sterydach, Frank Zappa i Sinatra w jednym.„The New Sound” to awangardowy rollercoaster pełen zaskoczeń, od jazzu po gitarowe połamańce i estradowy sznyt. Jeśli płyta robi nam w głowie taki bałagan i zmusza do tańca, to co będzie się działo na żywo! 

Snow Strippers – Scena mBank (22:35- 23:35) – Gdy z lineupu boleśnie wypadła oczekiwana przez nas Nala Sinephro, wybór jest prosty – ruszamy w tany! Duet z Detroit rozmazuje granice między hyperpopem, rave’owym brudem a emo-nostalgiczną melancholią. Ich sety to klubowy hałas zmieszany z dusznym romantyzmem, idealny dla tych, którzy lubią tańczyć i cierpieć jednocześnie. To będzie jeden z tych występów, po których poczujemy się trochę rozbici, ale absolutnie żywi. I za to kochamy OFF-a. 

Fontaines D.C – Scena Perlage (23:40- 1:00) – Irlandczycy powracają na Offa po siedmiu latach, i z małej niegdyś sceny lądują w roli najgorętszego headlinera edycji. Hipnotyczny wokal Griana Chattena, tętniące napięciem aranżacje i teksty, które rezonują niczym manifest zagubionego pokolenia – a na żywo brzmią jeszcze mocniej. Pamiętajcie, jeśli „Romance is the place” to tym razem będą to Katowice. Nie możecie tego przegapić!

 

Autor: Kuba Banaszewski

off festival 2025 line-up

Zobacz także:

Szukasz czegoś konkretnego?
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki!