Jak najlepsza muzyczna machina, tylko trochę zardzewiała, czyli Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach we Wrocławiu – relacja

kombajn do zbierania kur po wioskach wrocław 2025

Kombajn Do Zbierania Kur Po WIoskach – Wrocław, Łącznik (2.03.2025r.)

Dość nieoczekiwanie, dla mnie i pewnie dla wielu fanów zespołu, Kombajn do zbierania kur po wioskach powrócił z nową trasą. Mając w głowie te wszystkie godziny spędzone przy „Ósmym piętrze”, „Lewej stronie literki M” czy „Karmelkach i gruzie” nie mogłem sobie odpuścić okazji usłyszenia kombajnowej muzyki na żywo.

I bardzo dobrze, że to zrobiłem.

KDZKPW powinni wykładać muzyczną fizykę kwantową w kontekście wypełniania dźwiękowej mikroprzestrzeni na jednym z muzycznych uuniwersytetów. Ich brzmienie zbudowane z perkusji, basu i trzech gitar gęsto wypełniających każde wolne miejsce i każdą pustą przestrzeń, od samego początku wprowadza nas w nową, kurzą galaktykę. I nie jest to wygładzanie, równanie i polerowanie powierzchni, bo dalej jest w tym dużo brudu i miejsca na eksperymenty. A każdy z instrumentów muzyków odgrywa tutaj ważną rolę.

kombajn do zbierania kur po wioskach wrocław 2025
KDZKPW we Wrocławiu

Zaczęli mocno, bo „Waniliowe niebo” dało pierwsze potencjalne ciarki, „Milion” przytłoczył mocą, a „Planet i liście” pokazały jak to wszystko może ze sobą pięknie współgrać. „Dekodery i anteny” i „O czym ja mam z tobą myśleć” dały trochę wytchnienia mimo mocniejszej końcówki tego drugiego. „Dubrownik” przybrudził całość przesterem, byśmy mogli zagubić się jeszcze bardziej w moim ukochanym „Tornadzie”, które zmiotło wszytko dookoła i wybrzmiało chyba w idealnym momencie koncertu. Kiedy wydawało się, że nie będzie co zbierać, pojawił się kolejny przedstawiciel ostatniego z wydanych albumów z potężnym i gitarowym „Snem Kaskaderów.” To jest właśnie to brzmienie przytłaczające swoją skoordynowaną, ale też niczym nieskrępowaną i wręcz niewymuszoną precyzją trafiającą w moją muzyczną wrażliwość.

Ostatnia część koncertu to już przebojowe oblicze Kombajnu. Płynąca „Warszawa”, intrygująca „Lewa strona literki M” czy wyczekiwane przez wielu i wyśpiewane „Połączenia”. Niedźwiedzie może i poszły spać, ale fani zespołu po takich wykonaniach raczej szybko nie zasnęli. Nie było jednak cały czas tak kolorowo i „Śnieżka” pokazała chyba najmocniej to, co jest obecnie problemem tego zespołu. Mimo profesury w budowaniu wielowarstwowej muzycznej pisanki trzeba przyznać, że są w tym wypadku belfrem, który od wielu semestrów już nie nauczał. Liczba pomyłek, niedociągnięć i błędów podczas całego koncertu mogła zaskakiwać. Jednak wszystko to wpasowywało się w luźną atmosferę budowaną przez cały występ przez wokalistę, Marcina Zagańskiego.

I szczerze, chyba mi to jakoś mocno nie przeszkadzało. I czy to Kombajn, czy też ostatnio CKOD pokazały, że jest miejsce dla powracających zespołów i przede wszystkim są fani, którzy takich emocji dalej potrzebują.

Autor: Grzegorz Słoka

kombajn do zbierania kur po wioskach wrocław 2025
Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach we Wrocławiu
Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach Setlist Klub Łącznik, Wrocław, Poland 2025

Zobacz także:

Szukasz czegoś konkretnego?
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki!