Dawid Podsiadło i Lana Del Rey – jak doszło do tego spotkania?

Choć może się wydawać, że jest to zwykłe zdjęcie fana z idolką przed lub po koncercie, to rzeczywistość jest dużo ciekawsza, a spotkanie Dawida Podsiadły i Lany Del Rey nie było przypadkowe. Sprawdźmy jak do tego doszło.
Rok 2012. Dawid, po nieudanej przygodzie z Mam Talent i pierwszym podejściu do X Factora, ponownie próbuje swoich sił w tym drugim programie. Tym razem wygrywa jego drugą edycję, w finale występując jeszcze na jednej scenie z Katie Meluą. Dzięki zwycięstwu zdobywa kontrakt płytowy z Sony Music Entertainment Poland.
28 maja 2013 roku ukazuje się debiutancki album Dawida pt. „Comfort and Happinness” nad którym pracował wspólnie z Bogdanem Kondrackim czy Karoliną Kozak. Singiel „Trójkąty i kwadraty” rozbrzmiewa już w największych stacjach radiowych, a płyta w pierwszym tygodniu trafia na szczyt listy OLiS.

Zaledwie dwa dni po premierze albumu media obiega wiadomość: Dawid Podsiadło wystąpi jako support Lany Del Rey, która szykuje się do koncertu na wyprzedanym warszawskim Torwarze. Popularność Dawci rośnie z dnia na dzień, a przed nim pojawia się wielka szansa, żeby pokazać się przed kilkoma tysiącami ludzi.Tak w dniu koncertu pisał sam Dawid:

Lana Del Rey była wówczas po przełomowym albumie Born To Die, który sprzedał się w milionach egzemplarzy i zawierał takie hity jak „Video Games”, „Summertime Sadness” czy „Blue Jeans”, które znał i śpiewał wtedy cały świat, ale sama trasa promowała już mniej udany minialbum „Paradise”, co nie przeszkodziło w sprzedaniu wszystkich biletów na ten koncert.
Jej gwiazda świeciła wtedy wyjątkowo mocno – idealnie łączyła przebojowość z retro klimatem, nowoczesnymi brzmieniami i nutą tajemniczości. I być może był to najlepszy moment do zobaczenia Amerykanki, bo czasy grania dla kilkutysięcznej publiczności szybko się skończyły i pewnie prędko nie wrócą.

Dla Dawida był to dopiero początek drogi. Ktoś mógłby zapytać – i całkiem słusznie – jak to możliwe, że debiutant znalazł się w tak szybko, w takim miejscu? Możemy się tylko domyślać: duża wytwórnia za plecami, radiowy przebój i nazwisko, które zaczynało być na ustach wszystkich.
Sam Dawid miał wtedy jeszcze niewielkie doświadczenie sceniczne, zdobywane głównie z zespołem Curly Heads i podczas występów w telewizji. Jednak, jak twierdzą świadkowie – podczas tego występu absolutnie nie dał plamy, choć trema była pewnie przeogromna.
W trakcie występu powiedział ponoć w swoim stylu:
„Teraz jeszcze ja, ale dzisiaj będzie już tylko lepiej.”
Tak jeszcze o spotkaniu z Laną opowiadał w wywiadzie dla Onetu w 2015 roku:
„Poznałem Lanę, na chwilę, porozmawialiśmy sobie z dziesięć minut. Wręczyłem jej swoją płytę, a ona mi książkę, po polsku, o ogrodach. Jako że w środku jest dedykacja dla Lany, wydaje mi się, że ona ją po prostu od kogoś tu dostała. I tak się cieszę.”
Jak pokazuje zdjęcie z tego dnia i towarzyszący mu opis – Dawid właśnie spełniał swoje marzenia. Gdyby wtedy wiedział, co przyniosą kolejne lata, pewnie sam by w to nie uwierzył.
A zaraz potem był pierwszy Open’er, Coke Live Music w Krakowie i pierwsza trasa koncertowa. Co było dalej – wszyscy już wiemy.
Autor: Grzegorz Słoka
