O koncertach Nicka Cave’a z dwóch perspektyw

nick cave w polsce - łódź i kraków
Zdjęcie z lewej z koncertu w Łodzi - z prawej z koncertu w Krakowie

Perspektywa ma znaczenie

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Powiedzenie stare jak świat, ale Nick Cave dokładna jeszcze trochę do tej debaty.
Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że dany koncert inaczej będzie się czuło w zależności od posiadanej wejściówki i tego czy scenę ogląda się z trybun czy szuka miejsca na płycie. Postanowiłem sprawdzić oba podejścia. W Łodzi stałem w czwartym rzędzie, w Krakowie zasiadłem wygodnie na krzesełku.
 
W przypadku koncertów Nicka Cave’a jest tu jednak dodatkowy aspekt, czyli jego podejście do kontaktu z publicznością. Już od wielu lat Cave podczas swoich występów korzysta z dodatkowego podestu ustawionego wzdłuż barierek, dzięki czemu ma bezpośredni dostęp do swoich fanów i nie boi się bliskiego kontaktu z widzami.
 
Bo to co się dzieje będąc w pierwszych kilku rzędach to jakiś obłęd. Mam wrażenie, że im bliżej Nick podchodzi do danego miejsca tym bardziej ludzie tracą rozum. Śmialiśmy się z Kubą, że po pierwszym przejściu Cave’a obok Ciebie, coś się w tobie zmienia i przy kolejnych okazjach twoja ręka automatycznie idzie ku górze, a twoje ciało wyciąga się, aby móc dotknąć źródła tej magicznej mocy.
 
STOP! STOP! YOU’RE BEAUTIFUL!
 

Nick Cave tworzy nowe prawa

Naprawdę ciężko tę siłę powstrzymać, bo ma się wrażenie, że tutaj działają jakieś dodatkowe prawa fizyki. Możesz przed koncertem mówić, że nie interesuje Cię uczestnictwo w tym obłędzie, ale nie bierzesz pod uwagę tego, że do tego układu dołącza tak wielka siła, że w tym równaniu to twoja silna wola musi ulec pomniejszeniu. A niech on tylko choć chwilę spojrzy Ci w oczy. Przepadasz już na zawsze.
Koncert w Łodzi był już moim trzecim spotkaniem z ekipą Bad Seeds, gdzie podczas chorwackiego debiutu na INmusic w 2022 roku będąc pod samą sceną miałem pierwszą styczność z promieniowaniem kejwowym, dlatego teraz mogłem trochę bardziej skupić się na tym jakie reakcje zachodzą wśród innych. I nigdy nienawidziałem tylu tak zapatrzonych oczu.
YOU’RE BEAUTIFUL! YOU’RE BEAUTIFUL!
Oczywiście, że każdy artysta ma wiernych fanów i nie zamierzam tutaj tworzyć żadnych rankingów, ale po prostu takiej mieszanki szaleństwa, uznania, szacunku i podziwu nigdzie indziej nie spotkałem. Jest to unikalna formuła, w której mamy ten magiczny składnik w postaci NC. Zbudowany dekadami występów rozpoczętych zresztą szaleństwem z The Birthday Party, gdzie wiele granic już wtedy zostało przekroczonych.

Ciekawie to też obserwuje się z trybun.

Widok poruszających się razem z Cave’em wyciągnięty rąk potwierdza tylko teorie z przyciąganiem, gdzie fani włączają się jak tylko przechadzający się Nick zbliży się na odpowiednią odległość. Widać też jak tytaniczną pracę tam wykonuje, nie tylko pokonując tyle kroków, ale też wyrywając się z uścisku ludzi. Nie wiem też jak bardzo zayebiście silną psychikę trzeba mieć, żeby wytrzymać napór tych fanów. Z daleka może wydawać się to mniej groźne, ale będąc metr od centrum zdarzeń można nie wierzyć, że Cave wieczór po wieczorze wychodzi z tego bez szwanku.
 

Chociaż jeśli kiedykolwiek ktoś użyje stwierdzenia od tym, że jakiś artysta ciągnie energię z publiczności to Cave będzie pierwszą postacią, która przyjdzie mi do głowy.

Obserwując koncert z trybun, kiedy to promieniowanie jest mniejsze, można też bardziej skupić się na The Bad Seeds i to jak pięknie ta machina, a raczej organizm, działa. To Cave jest tutaj na pierwszym planie, ale te wszystkie interakcje między nim a Nasionami pokazują na jak duże wsparcie może liczyć ze strony swojego zespołu. I to jest piękne. Wy jesteście piękni.
STOP!
Z dalszej odległości można też bardziej skupić się na tym jak sam Cave szuka tego kontaktu. Jak obserwuje otoczenie i przechodzi z miejsca na miejsce. Będąc blisko racjonalność się wyłącza, a twoja atencja i skupienie świrują w zależności od odległości od Cave’a. Wszyscy tam jesteśmy jak narkomani czekający na swoją działkę. Z daleka wygląda to raczej na aktywne polowanie szukając sobie miejsca na najlepsze miejsce do ataku.
Obejrzeć Nicka w akcji to jedno, ale zobaczyć to z samego bliska to jeszcze większe przeżycie. Dlatego też musicie czasem wybaczyć naszą górnolotność.
STOP! STOP! STOP!

Wy ciągle tylko: Cave, Cave, Cave

Dobra, dajcie już spokój z tym Cave’em. Przyjdzie ten moment, ale dajcie nam jeszcze chwilę na celebrację tych wydarzeń. Każdy z nas był już na setkach koncertów, ale Nick za każdym razem robi z nas miazgę.
A te wszystkie wiadomości, komentarze i spotkania tylko potwierdzają, że to co robimy i to co piszemy może też mieć pozytywny wpływ na wasze koncertowe życia.
Dlatego pamiętajcie:

YOU’RE BEAUTIFUL!

nick cave and the bad seeds łódź 2024
Nick Cave i wyciągnięte ku niemu dłonie

Zobacz także:

Szukasz czegoś konkretnego?
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki!