Czego nauczyła nas historia z FEST Festivalem?
Czy upadek tej imprezy oznacza, że w Polsce przez długi okres nie będziemy mieli zbyt dużego pola manewru, jeśli chodzi o festiwale (zwłaszcza te nastawione bardziej na atrakcje około muzyczne niż samą muzykę?). Cóż, niekoniecznie. Ogarnięty organizator, mający za sobą zaplecze finansowe i – co równie ważne – hojnych sponsorów, jest w stanie przygotować dobrą imprezę.
Podstawy udanego festiwalu
Można próbować zorganizować festiwal z drogimi biletami, ale intuicja wieloletnich koncertowiczów podpowiada nam, że The Chemical Brothers i Kasabian nie wystarczą, by na imprezę zjawiło się 50 tys. uczestników. Zrównoważony lineup to podstawa. Wiele zależy też od siły marki. Open’er, pomimo lepszych i gorszych edycji, trzyma się mocno. Organizatorzy festiwalu sobie na to zapracowali. O stałych bywalców festiwalu powinno się dbać najbardziej na świecie. Z delikatnym uśmiechem przeczytaliśmy więc w oświadczeniu Festa o możliwych kolejnych edycjach. Pewnych błędów fani nie wybaczą.
Może więc wszystko zależy od kompetencji?
W dużej mierze tak, ale istotne są jeszcze czynniki rynkowe, zwłaszcza po pandemii i w czasach inflacji. Warto spojrzeć na dane Głównego Urzędu Statystycznego: „W 2022 r. realnie Polacy zarabiali mniej niż rok wcześniej. Miesięcznie realny przeciętny dochód rozporządzalny ogółem na osobę był niższy niż rok wcześniej o 2,6 proc.”. W 2022 roku na rekreację i kulturę wydaliśmy tylko 6,1 proc. dochodów (średnia na 1 osobę w gospodarstwie domowym). Trend utrzymuje się w roku bieżącym.
Warto czytać regulamin podczas zakupu biletów oraz rozróżniać przynajmniej podstawowe zależności w branży koncertowej (m.in. czy kupujemy bezpośrednio od organizatora, czy poprzez dystrybutora biletów etc.). Stara prawda, że im więcej wiemy, tym lepsze decyzje podejmujemy, jest dalej aktualną maksymą.
Trzeba też mierzyć siły na zamiary. Finansowo możemy sobie pozwolić na mniej – dotyczy to zarówno uczestników, jak i organizatorów – więc hossa na rynku koncertowym dobiegła końca.
Co dajel z festiwalami w Polsce?
Najbliższe lata powinny skupiać się na ograniczeniu szkód i powolnym budowaniu branży od podstaw. Tego brakło organizatorom Fest Festivalu. Przeszacowanie i przeszarżowanie doprowadziły do sporego kryzysu dla marki, a fani poczuli się wręcz upokorzeni. Fest chciał być cool, ale pod warstwą fajności okazało się, że jest sporo brudu. W to, że sytuacja skłoniła organizatorów do odwołania wydarzenia dopiero tydzień przed festiwalem, nigdy nie uwierzymy.
Są i będą w Polsce fajne festiwale. Tylko niech będą robione profesjonalnie. Wtedy nie trzeba będzie się zwijać po dwóch lub trzech edycjach, a pozytywne emocje nie zostaną wyparte przez uczucie niesmaku.
Autor: Michał Koch